Jeśli zamierzasz zamieszkać w jednym z dużych brytyjskich miast, musisz liczyć się z wysokimi cenami domów. W ciągu pierwszych trzech miesięcy bieżącego roku ceny domów w UK podskoczyły szczególnie gwałtownie w takich miastach, jak Liverpool, Cardiff czy Southampton, donosi BBC.
Takie dane przedstawili analitycy firmy Hometrack, którzy regularnie przyglądają się sytuacji na brytyjskim rynku nieruchomości. W swoich obliczeniach uwzględniają jednak tylko 20 miast w Wielkiej Brytanii.
Eksperci z Hometrack sugerują, że powodem gwałtownego wzrostu cen domów w największych miastach UK, jest prawdopodobnie wzmożone zainteresowanie zakupem nieruchomości ze strony inwestorów, którzy nabywają je jako domy „buy-to-let” — czyli na wynajem.
Wzrost cen w ciągu pierwszego kwartału roku wyniósł 4,1% w Liverpoolu i Londynie, podaje Hometrack. W żadnym innym mieście w Wielkiej Brytanii nie odnotowano tak szybkiego tempa wzrostu cen nieruchomości.
Niepokoić powinna także informacja, że w przypadku wszystkich z 20 miast, które eksperci Hometrack wzięli pod lupę, ostatni raz tak wysokie tempo wzrostu cen nieruchomości w ciągu pierwszych trzech miesięcy nowego roku odnotowano po raz ostatni 12 lat temu.
Analitycy uspokajają jednak, że sytuacja wbrew pozorom nie jest tak niepokojąca, jak mogłoby się wydawać. I zwracają uwagę, że zawsze w ciągu pierwszych kilku miesięcy roku ceny domów rosną gwałtownie, ponieważ wzmaga się popyt. Eksperci nazywają tę tendencję mianem „spring bounce”. W tym roku zjawisko to zostało dodatkowo spotęgowane większym zainteresowaniem nieruchomościami inwestorów, którzy obawiali się podniesienia podatku Stamp Duty Land Tax. Od 1 kwietnia bieżącego roku na domy, które nie będą głównym miejscem zamieszkania nabywcy, obowiązuje podatek w wysokości 3%.
Wzrost popytu na nieruchomości w UK jest tymczasem dość mocno widoczny. Najnowsze dane dostarczone przez HM Revenues and Customs (HMRC) pokazały, że tylko w marcu 2016 w całej Wielkiej Brytanii sprzedano w sumie 161 990 domów. To absolutny rekord ostatnich 10 lat — po raz ostatni wyższy wynik zaobserwowano w 2006 roku. Liczba transakcji dokonanych w marcu niemal dwukrotnie przewyższyła także tę, którą odnotowano zaledwie miesiąc wcześniej, czyli w lutym 2016 (wówczas sprzedano w UK w sumie 92 690 domów). Liczba domów sprzedanych w styczniu wyniosła tymczasem niewiele ponad 80 tysięcy. Mniej więcej tyle domów sprzedano też w marcu 2015. Różnica między marcem 2015 a marcem 2016 jest zatem — w istocie — olbrzymia.
W raporcie HMRC, który w całości dostępny jest w tym miejscu, czytamy również o tym, że na rynku nieruchomości zaobserwować można pewne sezonowe trendy w liczbie przeprowadzonych transakcji kupna-sprzedaży domu. Zgadza się to z oświadczeniem analityków z Hometrack, którzy mówią o tzw. „spring bounce”. Eksperci z HMRC piszą, że w typowej sytuacji najwięcej domów sprzedaje się wiosną i latem, a najmniej — zimą.
Dane przedstawione w raporcie skomentował dyrektor Hometrack Richard Donnell. Jego zdaniem tempo wzrostu cen domów będzie powoli spadać, dlatego sytuacja w pierwszych trzech miesiącach bieżącego roku nie powinna nas szczególnie niepokoić. „Jesteśmy przekonani o tym, że ceny nadal będą rosnąć, ale tempo ich zmian nie będzie już tak szalone. Inwestorzy są ostrożniejsi w podejmowaniu decyzji finansowych w związku ze zbliżającym się czerwcowym referendum w sprawie ewentualnego opuszczenia Unii przez Wielką Brytanię”, powiedział Donnell. I dodał, że tendencje, o których mówi, najłatwiej będzie można zaobserwować w największych miastach Wielkiej Brytanii — a w szczególności w stolicy kraju, Londynie.
Podobną opinię wyraża wielu brytyjskich komentatorów, którzy zajmują się rynkiem nieruchomości na Wyspach. Trzeba będzie jeszcze poczekać kilka miesięcy, by sprawdzić, czy te prognozy się spełnią.
Jedno jest pewne — jeśli myślisz o kupnie domu w dużym brytyjskim mieście, musisz zdawać sobie sprawę z tego, że za dom zapłacisz najpewniej więcej niż średnia cena nieruchomości w UK. Warto śledzić informacje z rynku, by podjąć mądrą decyzję i móc zareagować, jeśli tendencje nagle ulegną zmianie.
