Znakomita większość ludzi, którzy zdecydują się na zakup domu, musi zmierzyć się z procesem ubiegania się o kredyt hipoteczny. Bardzo często nie są pewni, czy pożyczkę w ogóle dostaną. Proces aplikacyjny trwa czasami dość długo i jest skomplikowany. Nie powinniśmy jednak podchodzić do niego zupełnie biernie, zdając się na łaskę bankowców. A zatem: co zrobić, by dostać pożyczkę na korzystnych warunkach – z niskim oprocentowaniem?
Kluczowy jest wybór odpowiedniego banku. Im lepszą ofertę wybierzemy, tym korzystniej dla nas – i dla naszego portfela. Chodzi o to, by płacić tylko tyle, ile to konieczne – a nie przepłacać. Dzięki wybraniu najtańszej oferty będziemy mogli zaoszczędzić nawet kilka tysięcy funtów (!) rocznie. Dlatego od uważnego przejrzenia poszczególnych ofert powinniśmy rozpocząć poszukiwanie kredytu hipotecznego.
Bardzo ważne jest także zrozumienie procesu udzielania kredytów hipotecznych. Niestety, jest to tym trudniejsze, że banki z każdą chwilą zmieniają „reguły gry”. Zrozumienie procesu aplikacyjnego pozwoli jednak z jednej strony wystarać się o najniższe możliwe oprocentowanie, a z drugiej zwiększy nasze szanse na pozytywną decyzję banku (trzeba liczyć się z tym, że niekiedy możemy spotkać się z odmową udzielenia kredytu).
Banki nieustannie zmieniają zasady udzielania kredytów hipotecznych. Niekiedy wymuszone jest to zmianami prawa (tak było ostatnio, kiedy wprowadzono rygorystyczne ankiety dla osób ubiegających się o kredyt na zakup domu, mające zapobiegać sytuacjom, w których klient banku nie jest w stanie podołać zadłużeniu i obie strony tracą pieniądze). Trzeba jednak powiedzieć, że przepis na pozytywną odpowiedź banku i dobrą ofertę jest prosty i od wielu, wielu lat niezmieniony: należy posiadać wysoki depozyt, przejrzystą i dobrą historię kredytową oraz posiadać wysokie dochody. Co to jednak oznacza? Na to pytanie nie ma niestety uniwersalnej odpowiedzi.
Oferta kredytu hipotecznego, jaka zostanie nam przedstawiona, w bardzo dużym stopniu zależy od depozytu, jaki będziemy w stanie wpłacić bankowi w momencie zaciągania pożyczki. Jego wysokość wpływa nie tylko na wysokość miesięcznych rat kredytu, lecz także na jego oprocentowanie – im większy depozyt, tym niższe oprocentowanie.
Niestety, w dzisiejszych realiach ekonomicznych bardzo często trudno jest zebrać kwotę pieniędzy wyższą od tej, która jest minimalną wymaganą sumą. Co więcej, dla niektórych kupujących tylko pomoc rodziców umożliwia zaciągnięcie kredytu – bez niej mogliby zapomnieć o zaciągnięciu pożyczki.
Eksperci doradzają jednak, by wpłacany depozyt była tak wysoki, jak to tylko możliwe. Sugeruje się, że warto wpłacić w momencie zaciągania pożyczki o 5% wartości kredytu więcej, niż to wymagane (jeśli zatem bank chce, byśmy wpłacili depozyt o wysokości 25% wartości domu, warto zaproponować 30%). To bardzo trudne i w wielu sytuacjach zwyczajnie niemożliwe. Jeśli jednak Twój budżet pozwoli Ci na taki wydatek, możesz zyskać naprawdę wiele w perspektywie wielu lat spłacania pożyczki. Zgodnie z niektórymi danymi oprocentowanie kredytu przy 10% depozycie może wynosić 5.75%. Jeśli jednak depozyt przy tym samym kredycie wzrośnie do 15% wartości kupowanego domu, oprocentowanie spada aż do 4.29% (przy tych samych warunkach)! Zakładając zatem, że kredyt zaciągany jest na kwotę 200 tysięcy funtów, na przestrzeni wielu lat zaoszczędzisz 5 840 funtów na samym koszcie kredytu! Im większy depozyt, tym większa oszczędność (niekiedy nawet ponad dziesięć tysięcy funtów, w zależności od warunków banku).
Zanim bank zdecyduje się przyznać Ci kredyt hipoteczny, będzie chciał poznać wiele szczegółów dotyczących Twojego portfela i… Twojego życia prywatnego. Kredytodawca będzie zainteresowany przede wszystkim tym, ile miesięcznie wpływa na Twoje konto bankowe, następnie ile z tego wydajesz (na rachunki, na życie, na dzieci, na przyjemności – jednym słowem: na wszystko) i w końcu ile zostaje na Twoim koncie pod koniec miesiąca.
Kilka miesięcy temu zmieniło się prawo w zakresie kwestionariuszy, które muszą wypełnić wszyscy aplikujący o kredyt hipoteczny w banku. Są one obecnie bardzo szczegółowe i musimy podawać w nich informacje dotyczące naszych planów na przyszłość, łącznie z tym, czy zamierzamy posiadać potomstwo i jeśli tak, to ile dzieci chcielibyśmy mieć.
Aby zwiększyć swoje szanse na kredyt hipoteczny, powinniśmy wypełniając tego typu formularz odpowiadać zgodnie z prawdą. Natomiast aby zmaksymalizować nasze szanse na otrzymanie najkorzystniejszej oferty od banku, warto rozważyć:
- wpisanie się na miejscową listę wyborców (potwierdzamy w ten sposób nasze miejsce zamieszkania i to, że jesteśmy prawdziwymi osobami, zwiększamy zatem wiarygodność);
- zredukowanie posiadanych długów i zobowiązań finansowych. Jeśli spłacimy kredyt przed złożeniem wniosku o kolejny, prawdopodobnie będziemy mogli pożyczyć więcej pieniędzy i to na lepszych warunkach;
- rezygnację z ubiegania się o nawet niewielką pożyczkę lub rozłożenie płatności za jakikolwiek produkt lub usługę za raty, jeśli nasza aplikacja o kredyt hipoteczny jest właśnie rozpatrywana przez bank;
- przechowywanie wszystkich payslips i formularzy P60 z pracy;
- sprawdzenie swojego wyniku raportu kredytowego (więcej informacji na ten temat na stronie internetowej http://raportkredytowy.co.uk);
- sprawdzenie, czy posiadamy wszystkie dokumenty potrzebne (lub ewentualnie przydatne) podczas ubiegania się o kredyt hipoteczny. Sprawdź także, czy nie zgubiłeś karty debetowej lub kredytowej – jeśli tak się stało, możesz spodziewać się, że bank nie będzie mógł przygotować dla Ciebie dobrej oferty.
Przypominamy jednak – żadna wskazówka nie pomoże w uzyskaniu korzystnej oferty od banku, jeśli wybraliśmy drogiego kredytodawcę. Z tego powodu powinniśmy rozpocząć nasze przygotowania do zakupu domu od znalezienia najtańszego banku, a dopiero potem zastanawiać się, co możemy zrobić, by nie stracić, lecz zaoszczędzić na kredycie hipotecznym.
Jedynie raport kredytowy możemy sporządzić jeszcze przed rozglądaniem się za konkretną ofertą – to informacja dla nas, która powie nam wiele na temat naszego portfela.
Życzymy samych sukcesów w starciu z bankowcami!
Arkadiusz Lorenc