Kim są tak zwani First Time Buyers (nazywani często skrótowo FTB)? Mianem tym zwykło się określać klientów, którzy kupują swój pierwszy dom. Logiczne zatem, że ludzie ci są niedoświadczeni, nie mają zbyt rozbudowanej historii kredytowej (kupili na raty dotychczas lodówkę, telewizor plazmowy i – ewentualnie – samochód), stąd bankom trudno ocenić ich zdolności finansowe.
Innymi słowy, wydawałoby się, że pozycja FTB na rynku nieruchomości jest bardzo słaba i nie mogą oni sobie pozwolić na wiele, jeśli nie mają konta zasobnego w dużą gotówkę. Czy jednak rzeczywistość wygląda naprawdę aż tak źle? Okazuje się, że… przeciwnie! Kupowanie pierwszego domu to doświadczenie wyjątkowe, z którym wiąże się niejako uprzywilejowana pozycja klienta – od samego początku, do sfinalizowania transakcji wszystko przeprowadzone jest niemal bezboleśnie i z wieloma ułatwieniami – zarówno ze strony agencji nieruchomości, jak i banków udzielających kredytu hipotecznego. Pomimo tego, w ostatnich latach liczba kredytów udzielanych na zakup pierwszej nieruchomości nieco spadła. Jest to prawdopodobnie wynikiem wzrastających cen domów w Wielkiej Brytanii i atmosferą kryzysu ekonomicznego. Należy dobrze przemyśleć swoją decyzję przed jej podjęciem, by później nie znaleźć się w trudnej sytuacji finansowej, z której nie ma wyjścia.
Banki przygotowują zwykle oddzielną, bardzo atrakcyjną ofertę kredytową dla klientów kupujących swoją pierwszą nieruchomość (na ogół jest to kilka oddzielnych programów, by każdy mógł dopasować coś do swoich potrzeb). Cechą wspólną wszystkich tych ofert jest to, że są bardzo łagodne – ułatwiają zatem uzyskanie kredytu na zakup nieruchomości. Te ułatwienia dotyczą na przykład zabezpieczenia pożyczki, w przypadku FTB zwykle niższego niż przeciętny wymagany depozyt. Często by kupić pierwszy dom nie trzeba mieć bardzo wysokich miesięcznych przychodów. Sam schemat spłacania kredytu z reguły różni się od standardowego – pożyczka może na przykład zostać rozłożona na większą niż przeciętna liczbę miesięcznych rat.
Niektóre banki oferują FTB jeszcze jeden rodzaj pomocy – niekiedy możliwe jest uzyskanie pożyczki na wpłatę własną, będącą depozytem, zabezpieczeniem hipoteki. Inne z kolei umożliwiają FTB niewykupienie pewnych ubezpieczeń, obligatoryjnych dla pozostałych klientów. Jednym z tego typu pakietów ubezpieczeniowych jest tzw. Mortgage Indemnity Guarantee (MIG), zabezpieczający bank przed utratą środków na skutek bankructwa kredytobiorcy. MIG zależy zwykle od wysokości kredytu i tego, jak dużą część wartości domu pokryją fundusze pochodzące z pożyczki. Musisz zadbać o to, by dokładnie zapoznać się z ofertą, która Cię interesuje lub skonsultować się z doradcą finansowym.
Rząd brytyjski również oferuje pewne udogodnienia dla FTB – niekiedy można uniknąć na przykład opłacenia podatku Stam Duty Land Tax (SDLT). Jego wartość jest zmienna i wynosi od 1% do 7% wartości domu. Jeśli jednak cena nieruchomości, którą jesteś zainteresowany nie przekracza 250 tysięcy funtów i jest to Twoja pierwsza tego typu transakcja, nie będziesz musiał płacić podatku SDLT.
Niektóre instytucje prowadzą specjalne kursy przeznaczone dla klientów kupujących pierwszy dom, które mają za zadanie zapoznać ich z aktualną sytuacją na rynku nieruchomości w Wielkiej Brytanii oraz przybliżyć proces zakupu; ten niestety zwykle nie należy do najprostszych. Zdarza się, że bank wymaga od potencjalnego kredytobiorcy, by wziął udział w podobnym szkoleniu. Jednak nawet jeśli nie jest to konieczność, warto się zapisać i zdobyć chociaż podstawowe informacje dotyczące przeprowadzenia transakcji. W ten sposób łatwiej też zrozumieć ogrom planowanego przedsięwzięcia i dokładniej przemyśleć swoją decyzję.
Szczegółowo zaplanowany zakup domu w przypadku FTB może pozwolić na zaoszczędzenie miesięcznie nawet kilkudziesięciu funtów w stosunku do możliwości oferowanych przeciętnym klientom nabywającym dziesiątą z rzędu nieruchomość. Wystarczy uwierzyć, że rynek nieruchomości w Zjednoczonym Królestwie jest przyjazny i skorzystać z tego, co oferuje.
