Zgodnie z danymi zebranymi przez agencję Halifax, ceny domów w ciągu czerwca wzrosły o 1,7%. Obecnie przeciętny dom w UK kosztuje już 200 280 funtów. Oznacza to, że granica 200 tysięcy funtów została pokonana.
Nadszedł właśnie moment, którego obawiali się wszyscy. Chociaż wiadomo było, że średnie ceny domów w przyszłości przekroczą granicę 200 tysięcy funtów, to wszyscy mieli nadzieję, że stanie się to za jakiś czas.
Eksperci agencji Halifax przyznają, że wzrost cen o 1,7% w ciągu jednego miesiąca jest duży – większy w każdym razie niż prognozowano.
Halifax poinformował jednocześnie, że w ciągu całego minionego kwartału ceny domów w Wielkiej Brytanii wzrosły średnio o około 3,3%. W raporcie podsumowującym sytuację na rynku nieruchomości w ostatnich miesiącach czytamy, że ceny domów rosły nieustannie przez cztery miesiące pod rząd.
Warto dodać, że granica 200 tysięcy funtów została przekroczona po raz pierwszy od 1983 roku, czyli od momentu, w którym eksperci agencji Halifax zaczęli prowadzić obserwacje rynku nieruchomości w Wielkiej Brytanii.
Sytuacja na rynku spowodowała, że analitycy i ekonomiści zmienili swoje prognozy. Uważają, że ceny domów na Wyspach wzrosną o więcej niż początkowo sądzili. Naczelny ekonomista IHS Global Insight Howard Archer powiedział, że w prognozach, które wciąż obowiązują znaleźć można informację, iż ceny domów na Wyspach wzrosną w ciągu całego 2015 roku o około 6%. Zaznaczył jednak, że sądząc po tym, co właśnie wydarzyło się na rynku nieruchomości, szacowanie wzrostu cen nieruchomości na Wyspach w ciągu całego bieżącego roku na sześć punktów procentowych jest bardzo optymistycznym podejściem.
Howard Archer przestrzegł jednak, by w ocenie bieżącej sytuacji na brytyjskim rynku nieruchomości nie posługiwać się tylko i wyłącznie danymi pochodzącymi z jednego źródła – tym bardziej, jeśli tym źródłem są raporty sporządzone przez Halifax. Zdaniem analityka, metody stosowane przez ekspertów agencji Halifax nie gwarantują rzetelnych wyników. Widać to zresztą w porównaniu do wyników analiz prowadzonych przez inne agencje.
Szczególnie dużą różnicę między wynikami analiz sytuacji na rynku nieruchomości w Wielkiej Brytanii widać między Halifaxem a Nationwide. Dane dostarczone przez drugie z wymienionych źródeł sugerują bowiem, że ceny domów w czerwcu spadły o 0,2%, co spowodowało, że ogólny wzrost cen nieruchomości w Wielkiej Brytanii jest najniższy od dwóch lat! To olbrzymia rozbieżność (warto zwrócić uwagę na to, że zarówno Halifax, jak i Nationwide obliczając wahania cen domów na Wyspach uwzględniają tylko nieruchomości kupione na kredyt).
Ekonomista Martin Ellis, pracujący dla agencji Halifax, stara się wyjaśnić przyczyny tak dużego i gwałtownego wzrostu cen domów w Wielkiej Brytanii. Ekspert tłumaczy, że najbardziej palącym problemem jest obecnie brak wystarczającej liczby domów dostępnych na sprzedaż. Jego zdaniem tak źle pod względem deficytu na rynku nie było już dawno. To właśnie on ma być głównym powodem dużego wzrostu cen domów w Wielkiej Brytanii w ciągu ostatnich miesięcy.
Ellis zwrócił również uwagę na to, że rośnie popyt na nieruchomości w Wielkiej Brytanii. Jego zdaniem na to związek z polepszającą się sytuacją gospodarczą kraju. Wiele osób zarabia więcej niż w ostatnich latach, maleje bezrobocie, a stopy procentowe pozostają na niskim poziomie. Różnica między popytem a podażą dalej się zwiększa.
Część analityków jest zdania, że można wskazać inne przyczyny tak gwałtownego wzrostu cen domów w Wielkiej Brytanii. Sądzą oni, że ma to bezpośredni związek z wynikami wyborów parlamentarnych, w których zwyciężyli konserwatyści i sugerują, że wzrost cen można było przewidzieć od razu po ogłoszeniu wyników.
Ceny domów w Wielkiej Brytanii wzrosły we wszystkich regionach. W jednym ze sporządzonych raportów czytamy, że w ciągu pięciu lat (2010 – 2015) koszt zakupu jednego metra kwadratowego mieszkania w Wielkiej Brytanii wzrósł o 18%. Sytuacja staje się coraz bardziej niepokojąca.
Czy koniec wzrostu cen domów w ogóle nastąpi? W tej chwili analitycy są sceptyczni i zmieniają swoje dotychczasowe prognozy, podwyższając przewidywany wzrost cen nieruchomości w bieżącym roku o kilka punktów procentowych.
