Ceny wywoławcze nieruchomości wystawionych na sprzedaż we wrześniu biją kolejne rekordy. Duży popyt na domy spowodowany jest niskim oprocentowaniem kredytów i malejącą liczbą nieruchomości dostępnych na sprzedaż, twierdzą eksperci.
Obecnie średnia cena domu na Wyspach według Rightmove wynosi 294 834 funty. To o 0,9% więcej niż średnia cena z sierpnia tego roku i aż o 6,4% więcej niż we wrześniu 2014.
Ceny domów położonych w regionach uważanych za najdroższe w Wielkiej Brytanii (a zatem znajdujących się głównie na południu Anglii) rosną w jeszcze szybszym tempie, bo średnio o 1,8%. Jak tłumaczą analitycy, problemem tej części kraju jest zbyt mała liczba nieruchomości wystawionych na sprzedaż w porównaniu z zainteresowaniem.
Spadają natomiast ceny nieruchomości położonych na północy kraju, co powoduje, że coraz mniej osób decyduje się sprzedać swoją posiadłość – sprzedawcy nie chcą tracić na transakcji, dlatego wstrzymują się i przyczyniają tym samym do zmniejszenia podaży na rynku nieruchomości. Jest niewykluczone, że już wkrótce będziemy obserwować skutki takiej tendencji w postaci wzrostu cen domów na północy Wielkiej Brytanii.
Wakacyjny zastój? Nie w tym roku
Eksperci alarmują, że z ostatnim tak dużym wzrostem średniej ceny nieruchomości w Wielkiej Brytanii mieliśmy do czynienia w 2002 roku. Wrzesień jest zwykle miesiącem, w którym nie obserwuje się dużych wahań cen. Spowodowane jest to zastojem na rynku związanym z okresem wakacyjnym. W tym roku jednak zastój ten ograniczał się w zasadzie do dwóch miesięcy – lipca i sierpnia (w lipcu odnotowano wzrost cen domów na poziomie 0,1%, zaś w sierpniu – spadek o 0,8%).
Popyt rośnie
Naczelny analityk Rightmove Miles Shipside twierdzi, że obecną sytuację na rynku nieruchomości z łatwością można wytłumaczyć panującymi aktualnie trendami – kredyty hipoteczne są bardzo tanie i dlatego wiele osób, które mogą sobie na to pozwolić, decyduje się zaciągnąć pożyczkę na zakup domu. Powoduje to gwałtowny wzrost popytu na nieruchomości w Wielkiej Brytanii. Niestety, popyt ten nie może zostać w żaden sposób zrównoważony – na rynku brakuje bowiem domów na sprzedaż. We wrześniu 2015 na rynku nieruchomości pojawiło się o 6% mniej domów niż w tym samym miesiącu poprzedniego roku. To pokazuje, z jak poważnym problemem mamy do czynienia i tłumaczy, dlaczego ceny rosną w tempie nieobserwowanym w ciągu ostatnich 13 lat.
Myślisz o pierwszym domu? Nie będzie łatwo
Eksperci zwracają również uwagę na panującą obecnie specyficzną dynamikę sektora nieruchomości w Wielkiej Brytanii. Okazuje się bowiem, że powoli zaczyna spadać liczba domów trafiających w ręce osób kupujących swoją pierwszą nieruchomość. Analitycy sądzą, że kupujący, którzy dopiero próbują dostać się na tzw. drabinę nieruchomości, zwyczajnie nie mogą sobie pozwolić na zaciągnięcie tak wysokiego kredytu. Ceny nieruchomości w ciągu ostatniego roku wzrosły w sumie prawie o 10 tys. funtów – to kwota, która może decydować o „być albo nie być” wielu kupujących.
Nie oznacza to, że osoby próbujące zmienić swój obecny dom na większy mogą liczyć na to, że będzie to proste. Mimo to tacy kupujący są w lepszej sytuacji niż ci, którzy dopiero myślą o pierwszym, własnym M.
W stolicy najdrożej
Z pewnością w najgorszej sytuacji są wszyscy ci, którzy myślą o kupnie domu w Londynie. Obecnie średnia cena domu w stolicy wynosi 620 003 funty – to o 2,2% więcej niż w sierpniu. Niestety, nie zapowiada się na to, by tendencje rządzące londyńskim rynkiem nieruchomości uległy zmianie. Coraz więcej zagranicznych inwestorów decyduje się na zakup nieruchomości w stolicy Wielkiej Brytanii, przyczyniając się do dalszego pogłębiania różnicy między popytem a podażą.
Część analityków jest zdania, że średnia cena nieruchomości w Londynie już pod koniec 2020 roku przekroczy milion funtów.
Miles Shipside podkreśla, że nie można być w stu procentach pewnym tego, jak będzie wyglądać rynek nieruchomości za pięć lat. Uważa jednak, że sytuacja, z jaką obecnie mamy do czynienia, powinna dać władzom do myślenia. Niezbędne jest opracowanie skutecznej strategii, która pozwoli choć trochę zahamować wzrost cen domów w Wielkiej Brytanii – twierdzi.