Popyt na kredyty hipoteczne w Wielkiej Brytanii spada, co oznacza, że coraz więcej osób waha się i nie podejmuje decyzji o zakupie domu pochopnie. Mimo to kredytodawcy prognozują, że w ciągu najbliższych trzech miesięcy tendencja ta ulegnie zmianie i zainteresowanie pożyczkami na nowo wzrośnie.
Zgodnie z danymi przekazanymi przez Bank of England, znacznie spadło zainteresowanie pożyczkami na zakup domu. Tak dużego spadku popytu na kredyty hipoteczne nie odnotowano od 2008 roku, czyli od kryzysu ekonomicznego na świecie.
Pomimo tych danych banki przewidują, że w ciągu nadchodzących trzech miesięcy tendencja ta ulegnie odwróceniu i znów wiele osób będzie składać wniosek o udzielenie kredytu hipotecznego. Trzeba jednak pamiętać, że podobne prognozy przedstawiano już jakiś czas temu – żadna z nich nie okazała się dotychczas zgodna z rzeczywistością.
Kredytodawcy sądzą, że spadek zainteresowania kredytami hipotecznymi wiąże się obawami wielu osób w związku z rosnącymi ciągle cenami domów. Coraz więcej potencjalnych kupujących rezygnuje z transakcji w obawie przed tym, że nie poradzi sobie ze spłatą zadłużenia. Ogólna sytuacja brytyjskiego rynku nieruchomości także nie jest zbytnio stabilna.
Naczelny analityk firmy Deloitte Ian Stewart zauważa, że niska podaż z jednej strony, a słaby popyt z drugiej wpływają na zahamowanie dynamiki rozwoju sektora mieszkaniowego w Wielkiej Brytanii. Ekspert zauważył, że spadek zainteresowania kredytami hipotecznymi nie jest tendencją, która pojawiła się w ostatnim kwartale – spadek ten trwa już od ponad pół roku, a jego tempo jest stosunkowo szybkie.
Zdaniem Stewarta rynek w jego aktualnej postaci należy interpretować jako strukturę złożoną z dwóch płaszczyzn. Z jednej strony problemy związane z rynkiem kredytów hipotecznych oraz obawy osób zainteresowanych zakupem domu hamują rozwój rynku nieruchomości, z drugiej zaś napędza go ogólna poprawa gospodarcza na Wyspach, na którą wpływa choćby spadające bezrobocie.
Przedstawiciele banków zapewniają, że coraz częściej udzielają kredytów osobom, które posiadają zaledwie 10% wartości kupowanego domu lub mniej w celu wpłacenia depozytu podczas zaciągania pożyczki. Analitycy sądzą jednak, że wiele osób, które dopiero chcą dostać się na tak zwaną drabinę nieruchomości nadal może mieć problemy z otrzymaniem pożyczki.
Matthew Pointon, ekonomista zajmujący się sprawami ryku nieruchomości w firmie Capital Economics zauważył, że maksymalna kwota kredytu, jaki godzą się przyznawać kredytodawcy, w odniesieniu do przychodów wnioskodawcy, spada z każdym miesiącem. Zdaniem eksperta ma to związek z nowymi zasadami rozpatrywania wniosków o przyznanie kredytu hipotecznego, które wprowadzono w ubiegłym roku.
Nowe zasady udzielania kredytów hipotecznych, nazwane angielskim mianem Mortgage Market Review, weszły w życie w drugim kwartale 2014 roku. Na ich podstawie banki wymagają od osób starających się o przyznanie pożyczki na zakup domu dostarczenia wielu dowodów na to, że osoby te poradzą sobie ze spłatą całego zadłużenia. Banki mają prawo zadawać pytania dotyczące zwyczajów finansowych potencjalnego kredytobiorcy. Mogą szczegółowo zbadać nie tylko przychody, lecz także wszelkie wydatki wnioskodawcy. Co więcej, mają prawo poznać plany dotyczące posiadania przez wnioskującego dzieci, rozwoju jego kariery zawodowej i wielu innych spraw.
Aby sprostać wymaganiom stawianym przez banki, coraz więcej osób decyduje się na sprawdzenie swojego raportu kredytowego. W dokumencie tym znajdują się szczegółowe informacje dotyczące podejmowanych przez nas decyzji finansowych (w ciągu ostatnich 6 lat). Na tej podstawie możemy sami ocenić, w jaki sposób zwiększyć nasze szanse na otrzymanie kredytu hipotecznego.
Raport kredytowy można sprawdzić za darmo, korzystając z usług autoryzowanej agencji Experian. Więcej informacji na temat raportu kredytowego w języku polskim znajdziesz na stronie internetowej: www.raportkredytowy.co.uk.
