Wraz ze wzrostem cen nieruchomości w UK i ożywieniem na rynku pojawiły się osoby, które stosując nieuczciwe sztuczki starają się zarobić jak najwięcej. Niestety, przed niektórymi z nich bardzo trudno się uchronić – niekiedy nawet nie mamy świadomości, że ktoś postępuje względem nas nieuczciwie. Chciwi sprzedający i agenci nieruchomości nie zawsze mają na celu dobro kupującego. Niekiedy proces kupowania wymarzonego domu może zamienić się w istne piekło. Przeczytaj, jak się przed tym uchronić.
Podstawowym i najbardziej powszechnym nieczystym zagraniem jest z pewnością gazumping, który niestety znów wraca do łask. Sprzedawcy mają jednak inne triki, które stosują, by zarobić jak najwięcej na transakcji.
Deweloperzy i sprzedawcy doskonale wiedzą, że kupujący są zwykle niecierpliwi podczas przeprowadzania transakcji – pragną jak najszybciej ją sfinalizować, by mieć pewność, że wymarzony dom stanie się ich własnością i nikt go nie „podkupi”. Tacy kupujący bardzo obawiają się zwykle konkurencyjnego kupca, który może dysponować większą sumą pieniędzy lub działać szybciej i sprawniej – jego wyobrażenie niemal zmraża im krew w żyłach. Doskonale wiedzą o tym sprzedawcy. Zatrudniając pośrednika oczekują oni, że agent zrobi wszystko, by spowodować, że niepewni i zniecierpliwieniu kupujący nie tylko szybciej będą chcieli zakończyć proces sprzedaży, lecz także zapłacą więcej.
Agencje nieruchomości w UK dbają natomiast o to, by jak najwięcej osób korzystało z usług zatrudnianych przez nie brokerów. Dlatego nie zdziw się, kiedy usłyszysz z ust pośrednika, że sprzedawca chce sprzedać dom jak najszybciej i jak najsprawniej, dlatego konieczne może okazać się zatrudnienie brokera pracującego dla danej agencji nieruchomości. Agent będzie próbował postawić Cię w ten sposób w trudnej i niekorzystnej dla Ciebie sytuacji. Niestety, usługi brokera są zwykle bardzo drogie. Nie musisz z nich korzystać – masz pełne prawo do odmowy. Jeśli agent będzie nalegał, postąpi wbrew prawu. Naciskanie na kupującego i próby manipulacji podlegają karze grzywny lub (w skrajnych przypadkach) ograniczenia wolności, zapewnia Jan Hytch, przewodniczący National Association of Estate Agents.
Kolejnym trikiem, który może zamienić proces kupna domu w Anglii w istne piekło, jest ukrywanie przez dewelopera prawdziwej ceny nieruchomości na pierwszym etapie transakcji. Niektórzy organizują także specjalne promocje, podczas których domy mają być wystawione na sprzedaż po niezwykle okazyjnej cenie, niekiedy wynoszącej zaledwie 80% właściwej ceny nieruchomości.
Oczywiście, to brzmi jak szaleństwo. Ma jednak wytłumaczenie – deweloperzy poszukują wówczas osób korzystających z programu rządowego Help to Buy. Zasady jego działania na pozór mogą wywoływać wrażenie, że dom kosztuje zaledwie 80%. Pozostałe 20% trzeba będzie jednak spłacić Rządowi Brytyjskiemu w ciągu kilku lat. Niekiedy sprzedawcy podają nawet obok siebie dwie ceny – pełną i obniżoną, które rzekomo mają ilustrować sposoby nabywania wybranej nieruchomości na Wyspach. Taktyka ta została odkryta zupełnie niedawno i staje się coraz popularniejsza. Nie daj się zatem nabrać na wyjątkowe promocje deweloperów – obniżki cen o 20% mogą zdarzyć się w centrum handlowym, nie na rynku nieruchomości.
Nie tylko ostatnio wynalezione triki mogą powodować problemy i zagubienie kupującego na rynku nieruchomości – kilka lat temu popularne były ogłoszenia „klubów nieruchomości” różnej maści, które rzekomo miały pomóc w nabyciu wymarzonego domu nie tylko bez zbędnej straty czasu i pieniędzy, lecz również po okazyjnie obniżonej cenie. Jak to działa? Wyobraź sobie, że kupujesz mieszkanie o wartości 200 tysięcy funtów. Klub obiecuje Ci, że zdobędziesz je już za 180 tysięcy, jeśli skorzystasz z jego pośrednictwa. Oczywiście, będziesz musiał współpracować z prawnikami i brokerami pracującymi dla wybranego klubu.
Kiedy już zbliżasz się do sfinalizowania transakcji okazuje się, że bank udzielający kredytu hipotecznego w UK nie ma zielonego pojęcia o obiecanej Ci zniżkowej cenie – podobnie właściciel nieruchomości. Owszem – cena 180 tysięcy jest aktualna, ale to tylko kwota pożyczki, jaką otrzymasz. Pozostałe 20 tysięcy będziesz musiał wpłacić od ręki, pokrywając w ten sposób depozyt. Łączna kwota wynosi zatem nadal 200 tysięcy funtów. Korzyść klubu, który zaproponował Ci tę „wyjątkową ofertę” jest prosta – musisz zapłacić za usługi zatrudnianych przez niego prawników i brokerów, z których usług skorzystałeś. Przedstawiony fenomen staje się ostatnio coraz bardziej popularny. Zwykle w ogłoszeniach znajduje się slogan „no money down”. Unikaj tego jak ognia.
W kolejnej części materiału poświęconego nieczystym zagraniom na rynku nieruchomości w Anglii, znajdziesz informacje na temat pozostałych trików stosowanych przez nieuczciwych sprzedawców i agentów, w tym popularny gazumping – Kliknij tutaj.
Arkadiusz Lorenc